Story begins with the first breath

Story begins with the first breath

30 grudnia 2011

Welcome again

A dzień dobry wszystkim. Mam nadzieję, że macie dobre humory, robicie, co tylko chcecie i nikt wam nie przeszkadza. Och, pomyliłem się? Wybaczcie, anarchii póki co nie mamy.
A co dopiero się dzieje z ludźmi, hm? Tak, tak. Przyjaciele, którzy na dobrą sprawę są naszymi wrogami, urocze, nieprawdaż? Ja takiego miałem i więcej mieć nie zamierzam, to chyba jasne.
Ależ skąd, ja nie jestem chamem, skurwysynem ani niczym podobnym. Jestem za to pieprzonym realistą. Lepiej warto wiedzieć, co znaczy prawdziwa przyjaźń, czy nawet miłość, bo potem może zaboleć.

Wczoraj do muru przybiła mnie wiadomość. Jedna, krótka wiadomość. Nieważne, od kogo. Ważne, że w słowie "śmierć" zawarł się cały ból i zło tego świata. Bo przecież wszystko ma swój początek i koniec.
Nie wiem, co jeszcze mam napisać. Może tylko tyle, że nie potrafię patrzeć na świat tymi oczami dziecka, co kiedyś. A chciałbym, bo tylko wtedy życie wydawało się mieć jakikolwiek sens.
Teraz?
Teraz to tylko szaleńcza gra psychopaty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz